Wodny fort - tak w dosłownym tłumaczeniu brzmi nazwa dość sporego kompleksu, którego detale architektoniczne wydają się odnosić wprost do historycznych fortyfikacji. Pewnie nigdy nie wybrałabym się na te dość odległe "rubieże" Amsterdamu, gdyby nie stojący nieopodal WOZOCO pracowni MVRDV, bo budynek sam w sobie przypomina raczej "kociołek" różnych idei, aniżeli konsekwentnie prowadzony pomysł.
Możecie sobie tylko wyobrazić jakie wielkie było moje zaskoczenie, gdy tuż przy jednej z wylotowych arterii komunikacyjnych miasta, przy której stoi omawiany obiekt zobaczyłam chmarę szybko-bieżących ku mnie gęsi. Tak właśnie wita przedpole Het Waterfort - ciekawie, bo chyba nikt, kto nie był w Amsterdamie i ma wyobrażenie o tym, jak wysoko rozwinięte jest to miasto, nie spodziewałby się widzieć całego zwierzyńca wałęsającego się po ulicach nie tylko przedmieść, ale i centrum.
Ale wróćmy do architektury. Założony na planie kwadratu budynek, został wydrążony w środku, tworząc wewnętrzny dziedziniec. Z zewnątrz można się do niego dostać przez dość sporych rozmiarów "portal" (6 x 25m), broniony przez dzielne gęsi. Tuż obok rampy prowadzącej ku atrium, znajduje się druga, prowadząca tym razem w dół, przeznaczona dla aut, do "podziemnego", czy raczej w tym wypadku podwodnego garażu, bo cały obiekt został otoczony "fosą", wypełnioną wodą z pobliskiego jeziora Sloter.
Z zewnątrz, jak widać mamy do czynienia z tak bardzo hołubioną, nie tylko ze względu na tradycję, ale głównie ze względu na ekonomiczny aspekt inwestycji, czerwoną cegłę. Zastosowany materiał bardzo dobrze koresponduje z opracowaniem "cokołu" budynku, przypominającym faktycznie historyczne fortyfikacje. Tak dobrze jednak już nie jest jeśli chodzi o "zamknięcie" obiektu od góry. Biała wstęga, podążająca za formą bloków, podkreślająca ich nieregularność, wywołuje automatycznie uczucie wykorzystania panującej tendencji do tego typu wykończeń budynków, co samo w sobie jest ciekawe, ale w tym wypadku zupełnie nie osadzone w charakterze.
Nie jest to powalające dzieło, ale całkiem poprawna architektura i zapewne gdyby stanęła w Polskich warunkach nie oceniałabym jej tak surowo, ale...lokalizacja zobowiązuje.