Po polsku: Chociebuż, po niemiecku: Cottbus - miasto jakich wiele - chociaż nie każde Dąbrówki Małe albo Siemiatycze są w stanie pochwalić się budynkiem który wyszedł spod ręki Herzog`a i de Meuron`a. Chociażby z tego powodu warto się tam zatrzymać w drodze "na zachód".
O tym, że droga projektowa i wyobraźnia architektów są kręte niczym rzeczne meandry można się przekonać śledząc formę biblioteki w Cottbus i niekoniecznie mam na myśli jej docelową bryłę, ale przemianę jaką przeszła w stosunku do pierwotnie zaproponowanej. Jak podają twórcy na swojej stronie projekt, który wygrał konkurs na omawianą bibliotekę składał się z dwóch prostokątnych budynków, których lokalizacja zakładała jak największe zrośnięcie się z miastem. Okazało się jednak, że w czasie pomiędzy przeprowadzanym konkursem a jego realizacją sytuacja zmieniła się diametralnie. Dostosowując się do nowych warunków architekci podjęli nowe decyzje projektowe - postanowili stworzyć z obiektu biblioteki ważny punkt w krajobrazie miasta.
Spoglądając na bryłę obiektu widać, że słowo "diametralnie" nie jest wcale użyte na wyrost. Rzut obiektu przypomina kształtem "amebę", który to podobno wcale nie jest przypadkowy - oparty został na szeregu konfiguracji różnorodnych linii, przepływów i ruchów. Osobiście chciałabym bardzo się dowiedzieć jak wyglądają badania nad taką formą obiektu, które podobno są w stanie określić możliwości reorganizacji i restrukturyzacji przestrzeni ją otaczającej - bo jakoś nie widzę problemu, żeby na pagórku stanęła kostka zamiast "gluta" i sytuacja urbanistyczna uległa diametralnej zmianie, ale zapewne są rzeczy do których jeszcze nie doszłam ;)
Zewnętrze na pewno intryguje nadrukami na szkleniu pełniącym funkcję podwójnej skóry budynku, chociaż obchodząc budynek dookoła nie odkrywamy niczego nowego, nic nas nie zaskakuje. Brakuje mi zwyczajnie usprawiedliwienia takiej formy, bo w rzucie niewiele ona chyba zmienia a i sama w sobie wydaje się, jakby tu zacytować klasyka, taka "skończona".
Wnętrze z kolei chyba należy zaliczyć do tych "ciekawszych". Faktycznie organiczna forma planu zapewnia doświetlenia dla sporych sal "czytelniczych", które ciągną się nieraz przez wysokość dwóch, trzech kondygnacji. Problemem jest tu akustyka tych sporych przestrzeni przewidzianych także dla pracy w grupach, otwartych na piętra z księgozbiorami, ale również i na pomieszczenia pracy indywidualnej, gdzie użytkownicy chcieliby mieć odrobinę ciszy i spokoju.
Na pewno elementem przykuwającym uwagę jest otwarty plan biblioteki, której funkcjonalne podziały wyznaczone są przez zastosowaną dość intensywna kolorystykę pełniącą funkcje swoistej identyfikacji wizualnej. Mocne kolory, ale także i wyraziste faktury stosowanych blach ciekawie komponują przestrzeń wnętrza i wprowadzają do niego mocny akcent, którego chyba trochę brakuje w zewnętrzu obiektu.
Akcentem przyciągającym uwagę jest spiralna klatka schodowa, znajdująca się niemal w "centrum" ameby. Przebija się niczym świder przez wszystkie kondygnacje i akcentuje swoją obecność wykończeniem w kolorze zielonym.