NL | AMS | "CORBUSIER" W AMSTERDAMIE | HERTZBERGER - AKADEMIK


Życie studenta w Amsterdamie to nie lada wyczyn. Najpierw trzeba się dostać na tutejsze uczelnie a później znaleźć miejsce, żeby się na nich móc utrzymać ;) Z łaski na pociechę na półtora miesiąca, gdy akademiki nie przeżywają oblężenia dostałam tam i ja swój przydział. Hahaha..myślałam że pana Boga za nogi złapałam. Budynek wygląda jak rodem wyciągnięty z modernistycznego snu Corbusiera. Żelbetowa maszyna do mieszkania. Architektów najpierw powinno się umieścić w ich budynkach, żeby pożyli tam z pięć lat a później zrewidowali swoje myślenie o architekturze ;) (to będzie mój kolejny pomysł na zmianę systemu edukacji architektury jak tylko zostanę tym dziekanem). Więc najpierw moja opinia a później odrobinę historii architektury. Przerażająca jakość, surowość, "ludzkie proporcje" na dzień dzisiejszy odstraszają raczej aniżeli zachęcają do mieszkania. Dość spore podcienie przed wejściem tworzy całkiem przyjemną przestrzeń, w której oknach zieją pustki. Po wejściu do hallu  głównego witają typowe elementy wyposażenia wnętrza charakterystyczne dla żelbetowych maniaków. Komunikacja jest całkiem wygodna, a każde piętro, żeby stało się bardziej intymne zostało podzielone na dwie jednostki które mieszczą po 17 pokoi. Budynek założony jest na pięciotrakcie - dwa zewnętrzne doświetlone przeznaczone zostały na pokoje, natomiast trzy wewnętrzne trakty są ślepe. Dwa z nich to komunikacja - baaaaardzo wąska, tak gdzieś z 1,1m, natomiast środkowy trakt przeznaczony został na box sanitarny. Kilka rozwiązań jest bardzo trafionych, niestety jakość wykonania, albo już w tym momencie utrzymania jest trochę substandardowa. Dzisiaj w nocy dajmy na to obudziły mnie dziwne, dość donośne odgłosy. Okazało się, że to mała czarna mysz, która się zadomowiła w moim koszu na śmieci i co lepsze, nikogo to nie dziwiło, bo to tu naturalna kolej rzeczy. W sumie, jak odnalazłam w parterze budynku główny śmietnik to sama się przestałam dziwić, że na wysokości 4 kondygnacji znajdują się myszy :D. No, to tyle a propo doświadczeń własnych na temat corbusier`owskich utopii. 

 


O historii słów kilka. To, co prawdopodobnie jest niezwykłego w tym budynku to to, że reprezentuje  on zwrotny punkt w historii architektury i planowania przestrzennego. Jeśli chodzi o urbanistykę, to budynek jest częścią założenia dość sporych kubaturowo budynków, wybudowanych w latach sześćdziesiątych po wschodniej stronie poszerzonej ulicy Weesperstraat. Budynek ten jest jednym z kluczowych dzieł Hermana Hertzbergera. Jako student, wraz z kolegą T. Hazewinkel`em wygrali konkurs na opisywany ciągle akademik, którego design pierwotnie zupełnie nie miał znaczenia. Dopiero później, podczas pracy w redakcji magazynu, gdzie spotkał się z ideami starszego kolegi Aldo van Eycka, jego projekt zaczął ewoluować. To właśnie wtedy wykształcił sobie szereg funkcji charakterystycznych dla jego późniejszych dzieł: otwarte, łatwo dostępne partery z funkcjami użytkowymi (restauracjami, sklepami) wspierającymi "życie ulicy" (ahhh..te tętniące życiem partery....;)).


0 komentarze: